-Tony?- usłyszałam jakąś dziewczynę. Tony odsunął się trochę ode mnie.Szybko krańcem sweterka otarłam łzy.
-Eli? Co ty tu robisz?- spytał lekko zmieszany.
-Co ja tu robię? Co ty tu robisz obściskując się z taką... taką brzydulą?- powiedziała machając rękoma. To mi pocisnęła.
-Ogólnie nie jest taka.- szepnął. -Eli nie obrażaj jej. To moja przyjaciółka ze szkoły. Nic więcej.- wytłumaczył.
-Na mnie nie robi to wrażenia.- szepnęłam do Tony'ego.
-Mam nadzieję, że nic więcej. Przecież jestem o wiele lepsza i ładniejsza od niej.- prychnęła.
-Eli!- krzyknął.
-Ja już chyba pójdę.- powiedziałam.
-Dojdziesz sama do domu?- spytał patrząc na mnie swoimi brązowymi oczkami.
-Dojdę.- uśmiechnęłam się.- Dziękuję.- powiedziałam i pocałowałam go w policzek. Ruszyłam w stronę domu. Po chwili tam doszłam. Nacisnęłam na klamkę i popchnęłam drzwi barkiem. Weszłam do środka i zdjęłam buty. Weszłam do salonu i usiadłam na kanapie.
-Dzień dobry panie Ethanie. Przepraszam, że nie powiedziałam gdzie się wybieram , ale to było takie niespodziewane, a zapomniałam telefonu.- wytłumaczyłam się.
-Katnis. To twoje życie. Nie mam prawa ci mówić co masz robić.- powiedział. Uśmiechnęłam się.
-Ale pozwoli mi pan u siebie mieszkać?- spytałam już poważnie.
-Jak długo będziesz chciała. Smutno mi tylko, że nie chcesz mi zdradzić swoich problemów.- powiedział siadając obok mnie.
-To innym razem. Nie teraz.- powiedziałam. -Która godzina?- spytałam.
-Hm... jakoś po 17.- odpowiedział spoglądając na zegarek na ręce.
-Jak? Już?!- krzyknęłam. -Jutro szkoła.- westchnęłam.
-Tak. Masz rację. Więc pozwolisz, żebym poszedł do swojego pokoju i przygotował się na jutrzejszą lekcję?- spytał.
-Tak, oczywiście. Nie mam prawa panu zabraniać.- powiedziałam.
-No to... później zrobię kolację.- powiedział i poszedł do góry. Nie wiedziałam co mam robić. Nudziło mi się. Usłyszałam jak ktoś puka do drzwi. Nie wiedziałam czy pójść otworzyć, ale po chwili zastanowienia otworzyłam. Ujrzałam tam Tony'ego.
-Cze-cze-cześć.- wyjąkałam zdziwiona jego wizyta.
-Cześć. Chciałem cię przeprosić za zachowanie Eli i chciałem się zapytać czy idziesz ze mną na spacer?- powiedział wszystko na jednym wdechu.
-Tak. Oczywiście.- pobiegłam do salonu po telefon. -Wychodzę tato.- krzyknęłam rozbawiona faktem, że zwracam się do mojego nauczyciela "tato". Ruszyliśmy z Tony'm w stronę parku. Ale nie tego samego co przedtem byliśmy na lodach.
-Wiesz co? Chyba nie mamy o czym rozmawiać.- zaśmiał się.
-Coś się znajdzie. Jak sądzisz? Czy Lucy z Jamie'm będzie szczęśliwa?- spytałam
-Jamie zdaje się fajnym gościem. A Lucy nigdy nie widziałem w takim stanie. Cały czas gada o Jamie'm.A jaki jest jako kuzyn?
-Jako kuzyn jest zajebisty. Traktuję go jak brata. Zawsze się troszczył o mnie i o Anne. Chociaż Anne była od niego starsza.- zaśmiałam się.
-Tak racja.- potwierdził moje słowa. -Myślę, że Lucy z Jamie'm mogą zbudować wspaniały związek. A no właśnie. Czy nie mówiła ona ci przypadkiem czy jest już z Jamie'm?
-Nie. Nic na ten temat nie wspomniała.
-Hmm... czyli chyba jeszcze nie są razem.
-Ale to się zmieni.- zaśmiałam się. Stanęliśmy z Tony'm przy stawie. Pływały tam kaczki i mniejsze kaczuszki. Nagle poczułam silne ręce na swoich plecach i wleciałam do letniej (na szczęście) wody. Wynurzyłam się z pod tafli przezroczystej wody i spiorunowałam Tony'ego wzrokiem. Chłopak dłużej nie mógł powstrzymać śmiechu i wybuchnął nim głośno.
-Ha Ha bardzo śmieszne. A teraz pomóż mi wyjść.- powiedziałam wyciągając do niego rękę. Chłopak ujął ją, a ja wykorzystując przewagę pociągnęłam go do wody. Tony po chwili wynurzył się z pod niej cały mokry. Zaczęłam się śmiać. Brunet zaczął chlapać mnie wodą. Po chwili mina mu zrzedła.
-O co chodzi?- spytałam.
-Eli się tu zbliża.- szepnął i zanurkował pod wodę. Zrobiła to samo. Musieliśmy bardzo dziecinnie wyglądać nurkując w stawie w parku. Po chwili poczułam, że ktoś szarpie mnie za rękę. Wynurzyłam się zobaczyłam, że to Tony. Staliśmy tak przez chwilę w tej wodzie, gdy nie wiadomo z jakiego powodu, wybuchnęliśmy głośnym śmiechem.
-Zachowujemy się jak dzieci.- powiedziałam.
-Tak masz rację.- zaśmiał się.
-To mogą być początki dobrej przyjaźni.-uśmiechnęłam się promiennie.
-Z tym też się zgodzę.- powiedział. Wyszedł z wody i mi też pomógł. -Lepiej pójdziemy do domu, bo się jeszcze przeziębimy.- powiedział idąc w kierunku wyjścia z parku.
-Ale przecież świeci słońce!- krzyknęłam i zwróciła twarz u górze. Ciepłe promiennie słońca od razu mi ją ogrzały.
-Ale jak będziesz chora to nie moja wina.- zagroził mi palcem.
-Dobrze.- uśmiechnęłam się. -To gdzie idziemy?- spytałam.
-Nie wiem. Ty coś wymyśl.
-Dobra! Choć, pokażę ci pewne miejsce.- zaśmiałam się i zaczęłam go prowadzić na polanę.
***
-Ale tu pięknie.- szepnął. Cała polana skąpała się w słońcu, a moje magiczne drzewo zakwitło białymi kwiatkami. Przez jego koronę przedzierały się promiennie słoneczne i naprawdę ślicznie to wyglądało.
-Wiedziałam, że to docenisz.- powiedziałam i zaprowadziłam go pod moje drzewo. Usadowiliśmy się tam wygodnie i patrzyliśmy na błękitne niebo.
-Jutro już do szkoły.- westchnęłam.
-Tak. Masz rację.- potwierdził moje słowa.
-Czy w twoim słowniku istnieją tylko słowa "Tak masz rację"?- spytałam zła.
-Nie, nie masz racji.-zaśmiał się. Uderzyła go pięścią w ramię.- Auć!- krzyknął.
-I miało boleć!- urwłam źdźbło trawy i wsadziłam je do ust. Tony zrobił to samo.
-Czuję się jak na wsi.- westchnął podkładając sobie ramiona pod głowę.
-No.. tylko brakuje tu zapachu obory.- zaśmiałam się.
-Tak, masz ra...znaczy zgadzam się z tobą.- powiedział.
-Wiesz co? Denerwujesz mnie.-zaśmiałam się.
-Nie tylko ciebie jedną.- skwitował. Tony wyjął telefon z kieszeni i zaczął nam robić "selfie". Robiliśmy jakieś głupie miny, ale też się uśmiechaliśmy. Zaczęłam się śmiać.
-Nie pamiętam kiedy się tak dobrze bawiłam.- powiedziałam.
-Tak. Ja też. Z Eli cały czas, albo na zakupy, albo do jej przyjaciółek. Mnie to nie kręci. Ona nawet nie chce ze mną jeździć na motorze, bo mówi, że "to coś"jest strasznie hałaśliwe i jej nie wygodnie na tym. A dla mnie to strasznie romantyczne.- powiedział.
-Tak. Też sądzę, że to romantyczne.- potwierdziłam, a w mojej głowie pojawiło się wspomnienie, gdy jechała z panem Ethan'em na motorze. Usłyszałam jak mój telefon pika. Wyjęła go z kieszeni i zobaczyłam, że mam powiadomienie z Facebook'a. Odczytałam. "Tony Hale dodał(a) zdjęcie, na którym zostałaś(eś) oznaczona(y)". Weszłam w to i zobaczyłam na zdjęcie.
-Jezu Tony.-szepnęłam, gdy zobaczyłam co dodał. Jedno zdjęcie było jak wytykam język i dziwnie przymrużam oczy, a Tony robi to samo. Na drugim całuje go w policzek. A na trzecim oboje mamy policzki jak chomiki.
-No co. Fajne są.- zaśmiał się.
-No właśnie nie. Są fatalne.- zaczęłam się śmiać.
-Oj nie marudź.- powiedział. Zaprzestała zaprzeczaniu niemu i spojrzałam na niebo. Niebieskie sklepienie mieniło się teraz na różne kolory. Raz na pomarańczowo, raz na różowo, a czasami na czerwono. Słońce właśnie miało zamiar zajść i pojawić się na drugiej półkuli.
-No chyba powinniśmy się zbierać.- powiedziałam podnosząc się z trawy
-Hmm... chyba tak. Niedługo słońce zajdzie.- powiedział.
-Bogu dzięki! Nie powiedziałeś "tak masz rację"!- krzyknęła wyrzucając ręce ku górze. Tony zaczął się śmiać. Zaczęliśmy iść w stronę centrum mieszkalnego. Tony położył ramię na moich barkach, a ja objęłam go w pasie. I tak wracaliśmy do domu.
***
-No to pa.- powiedziałam stając przed drzwiami prowadzonymi do domu pana Ethan'a.
-Do zobaczenia Katnis.- powiedział rozbawiony i ucałował mnie w policzek. Patrzałam jeszcze przez chwilę za Tony', gdy weszłam do domu.
-Jestem!- krzyknęłam. Nikt się nie odezwał. Zdjęłam buty w korytarzu i poszłam do góry. Uchyliłam delikatnie drzwi do pokoju pana Ethan'a. Ze środka sączyło się blade światło.
-Pani Ethanie.- szepnęłam wchodząc do środka. Ethan się nie odezwał. Zobaczyłam, że leży, a do piersi przyciska jakieś papiery. Podeszłam do niego i lekko podniosłam jego ręce. Wyjęłam papiery i położyłam je na szafce nocnej. Zdjęłam z pana Devine spodnie i ostrożnie wyjęłam z pod niego kołdrę. Rozpięła jego koszulę i był teraz na samym T-shirt'cie i bokserkach. Bardzo słodko wyglądał. Uśmiechnęłam się pod nosem. "Och. Zmęczył się swoją ciężką pracą i usnął w środku dnia"- śmiałam się w myślach. Zsunęłam z jego nosa okulary i również odłożyłam na stolik nocny. Przykryła pana Ethan'a szczelnie kołdrą. Z podłogi zabrałam talerz z resztkami ciastek i kubek z kakao. Uśmiechnęłam się.
-Dobranoc.- szepnęłam i zgasiła lampkę nocną,która dawała to blade światło. Na dworze zrobiło się już pozornie ciemno. Wyszłam z pokoju nauczyciela i zeszłam do kuchni. Wyrzuciłam resztki ciastek i zaczęłam zmywać naczynia. Po skończonej czynności pogasiłam wszystkie światła na dole i poszłam do swojego pokoju. Zabrałam swoją piżamę i poszłam wziąć szybki prysznic. Wróciłam do pokoju i usiadłam na łóżku. Włączyłam na telefonie facebook'a i zobaczyłam na powiadomienia. "Lucy Hale, Jamie Draw i 40 innych osób lubi zdjęcie, na którym Cię oznaczono" A później zobaczyłam na komentarze. Poerwszy był Jamie'go. "Widzę, że lody pozytywnie na was zadziałały. Buziak zakochańce ;*" Zaśmiałam się. Jamie i te jego komentarze. Kolejny był jakiegoś znajomego Tony'ego. "Śliczna dziewczyna. Ślicznie razem wyglądacie. Nawet lepiej niż Ty z tą Eli." och Eli się chyba zdenerwuje. Kolejny był Lucy "Tylko się nie porzygajcie z tej śliczności. Po za tym zadźgam Cię widelcem Tony! Kradniesz mi przyjaciółkę! Grr -.-"
-Ona jest jednak nienormalna.- zaśmiałam się. Reszta komentarzy była typu "Ślicznie" "Słodko razem wyglądacie" "Szczęścia". Och... oni myślą, że my jesteśmy z Tony'm razem. Zgasiłam światło i położyłam się do łóżka. Rozbawiona zasnęłam...
Haha no wiec xD Tu tez przepraszam za bledy, ale na tym laptopie czesto nie pisze sie "m" i ogolnie no. przepraszam
OdpowiedzUsuńZajebisty *-* Czekam na kolejny <333
OdpowiedzUsuńDziękuje :3
UsuńPrzeczytałam wczoraj ale coś mi się sknociło i nie mogłam skomentować :( Ale rozdział jest cudowny! Nie wiem jak można tak pisać :/ Nie dorastam ci do pięt! Jak ty możesz wchodzić na mojego głupiego bloga :/
OdpowiedzUsuńDziekuje :3 Oj Pati, Pati. Wlasnie dorastasz i sie boje, ze mnie przewyzszysz xD Twije blogi sa cudowne. Uwierz ;3
UsuńOliwia ! Ty masz napisać mi książkę *.* / Dosia :3
OdpowiedzUsuńHaha jojo ;p
Usuń